Wojciech Ziółkowski relacjonuje mecz Tarnawa- Beskid
Mecze z Tarnawą zawsze przynoszą walkę przez 90 minut i sporo emocji nie tylko sportowych. Spowodowane jest to ambicjami wygranej braci Ziółkowskich. W Żegocinie Prezesem i grającym zawodnikiem jest Wojtek Ziółkowski a na przeciwnej stronie byłym bramkarzem i trenerem jest starszy z braci Marcin . Również tym razem iskrzyło a komentarze z ławki przeciwnika nigdy nie powinny być wypowiadane. O relacje z meczu poprosiliśmy samego zainteresowanego Wojtka Ziółkowskiego >>>>
Na dzisiejszy mecz wychodzimy zmotywowani, ponieważ chcemy jak najszybciej zapomnieć o niedzielnej wtopie. Doskonale znamy specyfikę spotkań z drużyną Tarnawii, a więc doskonale wiedzieliśmy jak będzie ono wyglądało. Od początku gramy swoje, wymieniamy dużo podań i tworzymy sobie konkretne sytuację po składnych akcjach. Szybko wychodzimy na prowadzenie po bramce Tomka Krawczyka i Piotrka Matrasa oraz po pięknym uderzeniu Konrada Łękawy z rzutu wolnego. Kiedy wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą tracimy przypadkową bramkę po kontrze, którą przeprowadzają ofensywni zawodnicy drużyny przeciwnej. Później nasza gra straciła trochę polotu natomiast skutecznie neutralizowaliśmy wszelkie próby Tarnawii. Druga połowa zaczęła się bardzo nerwowo, gdyż dużą wrzawę podnosiły osoby nie będące autorami widowiska. Nerwowość sięgnęła zenitu, kiedy dobiegając do piłki, w stykowej sytuacji uprzedza mnie zawodnik gospodarzy i zamiast w piłkę trafiam go w nogę. Po chwilowej przepychance słownej zachowujemy chłodną głowę i zaczynamy grać swoje. Po kilkunastu minutach niezłej gry Damian Pławecki wykorzystuje niefrasobliwie wyjście bramkarza Tarnavii i lobem z 30m zdobywa bramkę. Kilka minut później świetna kontra z naszej strony i Tomek Krawczyk dogrywa płaską piłkę na 5m do wbiegającego Konrada Łękawy, a ten oddaje strzał, który przechodzi bramkarzowi pod pachą i wpada do siatki. W tym momencie wiedzieliśmy, że jest po meczu i niestety jak, to już mamy w zwyczaju dajemy sobie strzelić głupie bramki w doliczonym czasie gry. Szkoda, bo wynik mógłby być bardziej adekwatny do przebiegu spotkania. Niemniej szacunek dla przeciwnika za walkę do końca. Życzymy Tarnawii powodzenia w następnych spotkaniach. A my już szykujemy się na mecz z Błękitnymi.
Komentarze