Seniorzy Beskidu wygrywają przy Cmentarnej
Seniorzy
Beskid Żegocina vs Czarni Kobyle – 3:2
Paweł Janiczek ⚽
Tomek Krawczyk ⚽
Karol Kępa⚽ (k)
Beskid w składzie : Mateusz Kępa, Zbigniew Górka, Dawid Kuska, Piotr Czoch (70 min. Mariusz Pławecki), Mateusz Waligóra, Wojciech Ziółkowski, Karol Kępa, Michał Dziedzic ( 65 min. Jan Surma), Tomasz Krawczyk, Wojciech Pączek ( 80 min. Daniel Dudzic), Paweł Janiczek (75 min Dawid Dziedzic)
Mecz 10 kolejki bocheńskiej A klasy , był dla Beskidu i Czarnych tym spotkaniem za 6 punktów . Obie ekipy zawodzą swoich kibiców i zamiast walczyć o górne miejsce tabeli bronią się przed spadkiem. Lepiej pierwsze 45 minut rozpoczęli zawodnicy Beskidu którzy z łatwością wypracowywali 100% okazje na zdobycie goli i równie łatwo je marnowali. Dopiero w 27 minucie powracający do kadry Beskidu Paweł Janiczek w swoim stylu zakręcił obrońcami i strzałem tuż przy słupku pokonał golkipera Czarnych. Wynikiem 1:0 kończy się pierwsza połowa, choć gdyby sam Tomek Krawczyk wykorzystał swoje sytuacje było by po meczu. W drugiej połowie wspomniany wyżej Tomek Krawczyk najpierw opieczętował słupek by kilka minut później będąc w pozycji leżącej skierować futbolówkę do siatki przeciwnika z Kobyla. Prowadzenie 2:0 uśpiło czujność naszej obrony i bramkarza po prostym błędzie w komunikacji tracimy gola na 2:1. Drużyna Czarnych łapie kontakt i próbuje doprowadzić do remisu. Jednak indywidualna akcja naszego kapitana Karola Kępy kończy się faulem w polu karnym. Sędzia dyktuje jedenastkę którą pewnie wykorzystuje sam poszkodowany. Nie mając nic do stracenia zawodnicy Czarnych ruszają z animuszem by zdobyć bramkę na 3:2 udaje się im to dopiero w końcowych minutach meczu, Choć jeszcze zakotłowało się pod bramką Mateusza Kępy jednak nasza drużyna nie pozwoliła odebrać sobie zwycięstwa. Dziękujemy zawodnikom obu drużyn za walkę w tak fatalnych warunkach na rozmokniętej murawie.
Beskid w końcu wygrał mecz przed własną publicznością, a współautorem zwycięstwa był szybki jak błyskawica zdobywca bramki na 2:0 Tomek Krawczyk, uznany przez kibiców zawodnikiem meczu . Co na żywo powiedział nam po spotkaniu z Czarnymi Kobyle.
Jak długo musieli czekać kibice przy Cmentarnej na zwycięstwo ligowe, aż wstyd przyznać, ale lepiej późno niż wcale. Pierwsza połowa przebiegła pod nasze dyktando i co chwilę zagrażaliśmy bramce rywala, efektem czego było zdobyte przez nas jednobramkowe prowadzenie. W drugiej części staraliśmy się utrzymać koncentrację i pomimo coraz gorszego stanu murawy grać piłką, dzięki czemu zdobyliśmy druga bramkę. Po zdobyciu gola muszę przyznać, że niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć do defensywy i straciliśmy bramkę dając kontakt rywalom. Jednak nasz kapitan Karol Kępa wówczas wziął sprawy w swoje ręce i wywalczył dla nas karnego, którego sam zamienił na bramkę. Końcówka była niepotrzebną nerwówką, w której straciliśmy drugą bramkę, ale dowieźliśmy dobry wynik do końca. Chciałbym podziękować całej drużynie za włożone serducho i walkę pomimo trudnych warunków.